Nie powinno być na listwach jakiś szczególnych zabrudzeń, w końcu zbiera się na nich zwłaszcza kurz, nie jakieś paskudztwo tłuste, żeby się rozmazywało.
Mnie też to zaskoczyło, bo do tej pory boazeria kojarzyła mi się z takim koszmarnym ciemnym drewnem, które było u babci na całej długości korytarza. Przerażające i zniszczone. Tutaj to prezentuje się dużo lepiej.
Jemiola, a czemu chcesz dodatkowo wykładzinę położyć? Nie lepiej dywanik, który później można zwinąć w rulon i schować jak się znudzi? Nie ma problemu z klejeniem.
Gumoleum? To raczej relikt poprzedniej epoki. A porządne, grube i dobrze wykonane, tak, żeby nie wyglądało tandetnie, też nie jest jakoś bardzo tanie. Ze 40 zł za metr kwadratowy musisz chyba liczyć.
Użytkowanie kuchni znowu nie jest tak intensywne. Ja bardzo długo miałam panele, nic się z nimi nie działo. Ani od chodzenia, ani od zalania wodą w czasie zmywania, nic takiego. Ja generalnie polecam.
Tak, zdecydowanie czekaj na fachowca. Niby panele to nic i można samemu układać, ale jak zrobisz źle, to żadnej reklamacji. A tak to przynajmniej może uda ci się coś zwrócić i zareklamować.